
Kształt samochodowych reflektorów przez dziesiątki lat był mniej więcej taki sam. Dziś, za sprawą coraz większej popularyzacji źródeł opartych na LED trochę się to zmienia.
Za to tylne światła od zawsze były polem do popisu dla wyobraźni projektantów. Od lat 50. mogliśmy obserwować mnóstwo trendów, zarówno jeśli chodzi o kształty, rozmiary czy funkcje. Na naszym blogu pokazujemy wam stare, nowe i dawno zapomniane kształty.
Tył samochodu jest równie ważny jak przód, dlatego dziś przypomnimy egzotyczne auto rodem z Włoch. Lancia Thesis, bo o niej mowa, wyróżniała się nietypowymi kształtami zarówno nadwozia, jak i przednich i tylnych świateł.
Skupmy się na tych ostatnich, bo w 2002 roku diody w światłach samochodowych to nie było coś, co spotykało się często.
Lancia Thesis wygląda niczym żywcem wyjęta z filmu science fiction z lat 70., słowem jak z innej planety. Trzeba przyznać, że Włosi mieli sporo odwagi, wprowadzając do produkcji tak szokujący model.
Produkowane w latach 2002-2009 auto łączyło retro wygląd z najnowocześniejszymi w owym czasie rozwiązaniami – trzystrefową klimatyzacją, fotelami z masażem, elektronicznie sterowanym zawieszeniem czy systemem audio Bose.
O oświetlenie drogi dbały biksenonowe reflektory o nietypowym kształcie, z tyłu, ze względu na kształt nadwozia, konieczne były wąskie, długie lampy. Na tyle wąskie, że nie zmieściłyby się do nich tradycyjne żarówki. Dlatego zdecydowano się na diody. Co czyni lampy Thesis niespotykanymi, ale i niezwykle drogimi.
Czy Lancia Thesis jest ładnym samochodem? To kwestia gustu. Ale chyba zwolenników wyglądu Lancii nie było zbyt wielu, skoro przez 7 lat wyprodukowano zaledwie 18,5 tys. aut.
Właśnie dlatego jest to dziś rzadko spotykany na drogach unikat. Jeżdżąc samochodem miejcie oczy szeroko otwarte – niezależnie od tego, czy będzie to za dnia, czy nocą, Thesisa rozpoznacie natychmiast.
Kommentieren Sie diesen Artikel